środa, 31 marca 2010
poniedziałek, 29 marca 2010
A pojutrze już po futrze
"Jeśli przyśni ci się futro, wydaj trochę pieniędzy na współmałżonka."
- Ciasteczko, robisz dziś na usługach sklepu z wyprzedażą zimowych paltocików?
- Ciasteczko, robisz dziś na usługach sklepu z wyprzedażą zimowych paltocików?
niedziela, 28 marca 2010
Podstawy optyki
" Nie da się patrzeć na siebie i przed siebie jednocześnie."
- Już wiem! Te wróżby pisze optyk!
- Chyba astrolog.
- Astronom.
- Geolog.
- Geograf.
- Grafolog.
- Grafoman.
- ...
- Już wiem! Te wróżby pisze optyk!
- Chyba astrolog.
- Astronom.
- Geolog.
- Geograf.
- Grafolog.
- Grafoman.
- ...
sobota, 27 marca 2010
Pisać każdy może
- Co pan pisze?
- To recepta.
- Dla chorego?
- Oczywiście.
- Strasznie nabazgrolone. A jak aptekarz nie odczyta właściwie?
- "Powietrze nasycone zapachem kwiatów odbija złe myśli jak kwiat wiśni światło słońca."
- No to na pewno pomoże.
- Ba!
- To recepta.
- Dla chorego?
- Oczywiście.
- Strasznie nabazgrolone. A jak aptekarz nie odczyta właściwie?
- "Powietrze nasycone zapachem kwiatów odbija złe myśli jak kwiat wiśni światło słońca."
- No to na pewno pomoże.
- Ba!
czwartek, 25 marca 2010
Promocja
"PRZEPRASZAMY, Z PRZYCZYN TECHNICZNYCH DO NIEKTÓRYCH CIASTEK NIE DOŁĄCZYLIŚMY PŁYTY MICHAŁA WIŚNIEWSKIEGO."
:D nie mogłam się oprzeć, to z Joe Monster :)
:D nie mogłam się oprzeć, to z Joe Monster :)
środa, 24 marca 2010
...
- Przepraszam, co pan pisze?
- PITa wypełniam.
- Ta jakaś wróżba?
- Można i tak to odczytać.
"Systematyczność to droga do istnienia wiodąca przez przestrzenie próżności."
- Schowaj tę wróżbę, ciasteczko.
- PITa wypełniam.
- Ta jakaś wróżba?
- Można i tak to odczytać.
"Systematyczność to droga do istnienia wiodąca przez przestrzenie próżności."
- Schowaj tę wróżbę, ciasteczko.
wtorek, 23 marca 2010
A co jeśli...
- ... te wróżby pisze złośliwy, zgorzkniały gnom?
- Dopóki nie złapiemy, to się nie dowiemy. Ten tu coś pisze.
- Gnomie, co piszesz?
- Lekcje odrabiam. Coś ci tu wystaje.
- "Nie wszystko jest tym, na co wygląda. Wystrzegaj się pochopnych wniosków."
- Dobra, ciasteczko, idziemy. nie znoszę przemądrzałych szczeniaków.
- Dopóki nie złapiemy, to się nie dowiemy. Ten tu coś pisze.
- Gnomie, co piszesz?
- Lekcje odrabiam. Coś ci tu wystaje.
- "Nie wszystko jest tym, na co wygląda. Wystrzegaj się pochopnych wniosków."
- Dobra, ciasteczko, idziemy. nie znoszę przemądrzałych szczeniaków.
poniedziałek, 22 marca 2010
niedziela, 21 marca 2010
sobota, 20 marca 2010
Kryształowa kula...
Widzę w niej Ciebie na spacerze. "Pogoda sprzyja, więc zadek w troki! Wietrzenie mózgu wróży wielkie powodzenie"... że tak powiem z chińska po Ichingowemu.
Etykiety:
Ciasteczko z wróżbą,
mądre mądrości,
prawdy życiowe
piątek, 19 marca 2010
Czas to...
"Przestań marnować czas na czytanie mdłych pierdół i pisanie głupot".
- Całkiem niegłupie. Wezmę to sobie do serca.
- Całkiem niegłupie. Wezmę to sobie do serca.
czwartek, 18 marca 2010
Do rzeczy
- Wróćmy do tematu. Kim jesteś?
- A na kogo wyglądam?
- To już było.
- Jestem szczurem. Mądrym, przemądrym szczurem,
- Zjadającym ciasteczka?
- Jeśli nie ma nic innego w okolicy...
- Mógłbyś pożreć kumpla?
- Bez wyższej konieczności na pewno nie.
- To mnie pocieszyłeś.
- Bez obawy. Co tam masz?
- "Szczęśliwość, to dni płynące na istnieniu i poczucie zjednoczenia z wszechrzeczą."
- Ja pierniczę. Znajdźmy tego typa.
- Wracamy do pieca?
- Ten z pieca nie ma z tym nic wspólnego.
- Tam myślisz?
- Pewnie, że nie. Widziałem takich. Wkłada surowe, wyciąga upieczone. Cała sztuka. Musimy znaleźć durnia, co pisze.
- A jak go znajdziemy, to co?
- Wcielimy jego prawdy w życie.
- A na kogo wyglądam?
- To już było.
- Jestem szczurem. Mądrym, przemądrym szczurem,
- Zjadającym ciasteczka?
- Jeśli nie ma nic innego w okolicy...
- Mógłbyś pożreć kumpla?
- Bez wyższej konieczności na pewno nie.
- To mnie pocieszyłeś.
- Bez obawy. Co tam masz?
- "Szczęśliwość, to dni płynące na istnieniu i poczucie zjednoczenia z wszechrzeczą."
- Ja pierniczę. Znajdźmy tego typa.
- Wracamy do pieca?
- Ten z pieca nie ma z tym nic wspólnego.
- Tam myślisz?
- Pewnie, że nie. Widziałem takich. Wkłada surowe, wyciąga upieczone. Cała sztuka. Musimy znaleźć durnia, co pisze.
- A jak go znajdziemy, to co?
- Wcielimy jego prawdy w życie.
środa, 17 marca 2010
Ostrzeżenie
"Uważaj na włochatego, który stoi obok ciebie".
- Hm...
- Czemu mi się przyglądasz?
- Jesteś włochaty.
- Fakt.
- Hm...
- Czemu mi się przyglądasz?
- Jesteś włochaty.
- Fakt.
wtorek, 16 marca 2010
Gratisy
"Jasnowidzenie na zamówienie. Prawdziwa wróżka gratis"
wróżka Henrietta
wróżby z kart , rytuały miłosne i inne na każdą okazję,uwalnianie od klątw
Wolny - teraz zadzwoń 4,11 (4,63) zł
Na chat ale w tej chwili offline 2,90 zł
- He, he, masz jakiś błąd w programie.
wróżka Henrietta
wróżby z kart , rytuały miłosne i inne na każdą okazję,uwalnianie od klątw
Wolny - teraz zadzwoń 4,11 (4,63) zł
Na chat ale w tej chwili offline 2,90 zł
- He, he, masz jakiś błąd w programie.
poniedziałek, 15 marca 2010
niedziela, 14 marca 2010
Prawda
"Nazwy są gośćmi rzeczywistości, prawda nie ma nazwy."
- Ale jaja. Skończ z tymi głupotami.
- Mówię ci, że to nie ja.
- Powinno się ciebie zjeść za ogłupianie naiwniaków.
- Ja też się czuję z tym głupio. Myślisz, że ktoś w to wierzy?
- Nie tylko w to, stary, nie tylko w to...
- I zjedzenie mnie coś da?
- Będzie o jedną głupotę mniej.
- Ale jaja. Skończ z tymi głupotami.
- Mówię ci, że to nie ja.
- Powinno się ciebie zjeść za ogłupianie naiwniaków.
- Ja też się czuję z tym głupio. Myślisz, że ktoś w to wierzy?
- Nie tylko w to, stary, nie tylko w to...
- I zjedzenie mnie coś da?
- Będzie o jedną głupotę mniej.
sobota, 13 marca 2010
Po co?
- A właściwie to po co chcesz wiedzieć, skąd się biorą w tobie wróżby?
- To pytanie o sens istnienia ciasteczka. Ty nie chcesz wiedzieć, po co tu jesteś?
- W sumie...
- Kim właściwie jesteś?
- A na co wyglądam?
- Na pewno nie na ciasteczko. Na człowieka też nie.
- Bo nim nie jestem. Co masz dziś?
- "Lotos w ogrodzie szczęścia cieszy oko, skupienie człowieka wróży doskonałość."
- To ma ci niby pomóc zrozumieć po co tu jesteś? Wątpię, stary, bardzo wątpię...
- To pytanie o sens istnienia ciasteczka. Ty nie chcesz wiedzieć, po co tu jesteś?
- W sumie...
- Kim właściwie jesteś?
- A na co wyglądam?
- Na pewno nie na ciasteczko. Na człowieka też nie.
- Bo nim nie jestem. Co masz dziś?
- "Lotos w ogrodzie szczęścia cieszy oko, skupienie człowieka wróży doskonałość."
- To ma ci niby pomóc zrozumieć po co tu jesteś? Wątpię, stary, bardzo wątpię...
piątek, 12 marca 2010
Wyrocznia
- I co?
- Czytaj!
- "Żeby wygrać, trzeba grać".
- No.
- I...?
- To wyrocznia. Tak jak twoje wróżby. Jeśli posłuchamy to wygramy.
- No nie wiem...
- Mówię ci. Każe nam zagrać.
- A po co?
- Wygramy! Co mówi twoja przepowiednia?
- "Trawa z czasem zamienia się w mleko."
- Ha!
- Co "ha"?
- Wszystkie znaki na ziemi i w niebie wskazują na to, że wygraną mamy już w kieszeni!
- Nie wiem, czy ty nie zbyt dosłownie...
- Nie marudź! Jesteś ciasteczkiem z wróżbą i masz przynosić szczęście!
- Taaa...
- Czytaj!
- "Żeby wygrać, trzeba grać".
- No.
- I...?
- To wyrocznia. Tak jak twoje wróżby. Jeśli posłuchamy to wygramy.
- No nie wiem...
- Mówię ci. Każe nam zagrać.
- A po co?
- Wygramy! Co mówi twoja przepowiednia?
- "Trawa z czasem zamienia się w mleko."
- Ha!
- Co "ha"?
- Wszystkie znaki na ziemi i w niebie wskazują na to, że wygraną mamy już w kieszeni!
- Nie wiem, czy ty nie zbyt dosłownie...
- Nie marudź! Jesteś ciasteczkiem z wróżbą i masz przynosić szczęście!
- Taaa...
Etykiety:
Ciasteczko z wróżbą,
mądre mądrości,
przepowiednie,
wróżby
czwartek, 11 marca 2010
Pierwsza znajomość
- Hej, kolego! Po czymś depczesz!
- Ech wiem, Dzisiejsza wróżba jakaś długa wyszła.
- "Przed tobą radykalna zmiana, która odmieni całe twoje życie. Nie oglądaj się za siebie, bądź wierny swojej wizji przyszłości." Sam to wymyślasz?
- No coś ty! A ty byś wymyślił coś takiego?
- Nie. Dziwne jakieś. Masz wizje?
- Nie dobijaj mnie, proszę.
- To o co chodzi?
- A bo ja wiem? Każdego dnia wyłazi ze mnie inne takie, mądrość niby, przepowiednia...
- I co z tym robisz?
- Ja nic.
- To mi coś przypomina. Chodź ze mną. I zwiń jakoś ten ogon, bo - bez urazy, kolego - ale nie wygląda to najlepiej.
- Ech wiem, Dzisiejsza wróżba jakaś długa wyszła.
- "Przed tobą radykalna zmiana, która odmieni całe twoje życie. Nie oglądaj się za siebie, bądź wierny swojej wizji przyszłości." Sam to wymyślasz?
- No coś ty! A ty byś wymyślił coś takiego?
- Nie. Dziwne jakieś. Masz wizje?
- Nie dobijaj mnie, proszę.
- To o co chodzi?
- A bo ja wiem? Każdego dnia wyłazi ze mnie inne takie, mądrość niby, przepowiednia...
- I co z tym robisz?
- Ja nic.
- To mi coś przypomina. Chodź ze mną. I zwiń jakoś ten ogon, bo - bez urazy, kolego - ale nie wygląda to najlepiej.
środa, 10 marca 2010
Na wolności
Co to za pysk? Gdzie tu węszysz? Precz! Tak jest, złap tamten ochłap. No, nareszcie wolność! I słońce!
A co za krzyki? Skąd to zamieszanie? Czy ludzie muszą robić tyle hałasu? Ale chrzęszczący potwór. Łooo, zabiera mój kosz? I pożera? Jak nie pies to potwór? Poza Wielkim Piecem jest chyba bardziej niebezpiecznie niż się wydawało. No cóż...
Co na dziś?
"Małe podarki podsycają uczucia, duże rodzą przykre obowiązki."
Co to znaczy? Mam kogoś obdarować? Czy to ja dostanę prezent? I dlaczego mały? Ja lubię duże prezenty. Na przykład taki duży... duży...
Do diabła z tym! Świecie nadchodzę!
A co za krzyki? Skąd to zamieszanie? Czy ludzie muszą robić tyle hałasu? Ale chrzęszczący potwór. Łooo, zabiera mój kosz? I pożera? Jak nie pies to potwór? Poza Wielkim Piecem jest chyba bardziej niebezpiecznie niż się wydawało. No cóż...
Co na dziś?
"Małe podarki podsycają uczucia, duże rodzą przykre obowiązki."
Co to znaczy? Mam kogoś obdarować? Czy to ja dostanę prezent? I dlaczego mały? Ja lubię duże prezenty. Na przykład taki duży... duży...
Do diabła z tym! Świecie nadchodzę!
wtorek, 9 marca 2010
W drogę
"Kwiat nie daje słomy, a mała zręczność - dużej siły."
I co to niby ma być? Wróżba na dziś? Ciekawe kto to wymyśla, bo na pewno nie mój Mistrz. I kto to rozumie? Ba! Może nie o to chodzi, żeby coś rozumieć.
W drogę! Hop!
Aj! Co robisz, tumanie? Nie jestem upadłym ciasteczkiem, ruszam w świat! Precz! Nie musisz mnie zamiatać! Gdzie z tą szczotą?
Khh, khhh, Fuj, ciemno... śmierdzi...
Tak ma wyglądać nowa droga? Kosz? A gdzie ten kwiat, ja się pytam? Gdzie ten kwiat?!!
I co to niby ma być? Wróżba na dziś? Ciekawe kto to wymyśla, bo na pewno nie mój Mistrz. I kto to rozumie? Ba! Może nie o to chodzi, żeby coś rozumieć.
W drogę! Hop!
Aj! Co robisz, tumanie? Nie jestem upadłym ciasteczkiem, ruszam w świat! Precz! Nie musisz mnie zamiatać! Gdzie z tą szczotą?
Khh, khhh, Fuj, ciemno... śmierdzi...
Tak ma wyglądać nowa droga? Kosz? A gdzie ten kwiat, ja się pytam? Gdzie ten kwiat?!!
poniedziałek, 8 marca 2010
Wielki Piec
Na początku był Wielki Piec. Z niego mnie wyjął Wielki Mistrz. Tylko dlaczego jakiś idiota zaniósł mnie do stolika, gdzie inny idiota usiłował mnie pożreć?
"Początek drogi, może być jej końcem."
To się po mnie nie pokaże. Spadam stąd. Początek znaczy początek, a nie jakieś tam chińskie mądrości.
"Początek drogi, może być jej końcem."
To się po mnie nie pokaże. Spadam stąd. Początek znaczy początek, a nie jakieś tam chińskie mądrości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)